McDonalds w Wolt – Stało się to co musiało się stać
Jeśli moje teksty pomogły Ci, albo po prostu uważasz je za wartościowe, możesz wesprzeć mnie za pomocą powyższego guzika:)
Plotka, która krążyła od jakiegoś czasu wśród warszawskich kurierów Wolta stała się faktem. Niebieska apka podpisała umowę z McDonalds Polska. Kurierzy Wolta zaczną wozić jedzenie z największej z sieci gastronomicznej na świecie. Na pierwszy rzut idzie właśnie Warszawa. Pozostałe miasta będą sukcesywnie dołączane w przyszłości. Z tego co dowiedziałem sie na Facebooku w Łodzi też już jeden lokal Maczka jest obsługiwany przez Wolt. Być może więc i inne miasta mają już poszczególne lokale.
Współpraca Wolt z McDonalds może być swego rodzaju gamechangerem w branży delivery. Jest to znaczący krok w – intensywnej ostatnio – ekspansji Wolta na rynku delivery w Polsce. Póki co dostawy z tej sieci obsługiwały Uber Eats, Glovo i Pyszne.pl. Bez wątpienia więc niebieska apka przejmie część klientów tych aplikacji. O ile dla kurierów – Wolt z każdym miesiącem staje się coraz mniej przyjemną aplikacją, to klienci są w tej firmie coraz bardziej dopieszczani. Sprawny i szybko działający support, rozwiązywanie spraw na korzyść klienta, czy niedrogie abonamenty na darmową dostawę, to tylko niektóre zalety zamawiania jedzenia w Wolt. Podejrzewam, że część klientów używała apek takich jak Glovo, czy Uber Eats, tylko gdy miała ochotę na Maka. Teraz będą mieli te dnia dostępne w swej zapewne ulubionej apce. Pozostałe nie będą im już więc potrzebne.
McDonalds w Wolt – wątpliwości kurierów
Ewentualna współpraca Wolta z McDonaldem zawsze budziła też kontrowersje wśród kurierów. Krążące po sieci mity o wylewających się napojach, czy też – mające dużo większe odzwierciedlenie w rzeczywistości – opowieści o długim czasie oczekiwania, powodowały, że wielu „niebieskich dostawców” nie życzyła sobie Maka w Wolt. Sam zresztą byłem sceptyczny jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Pod koniec ubiegłego roku jednak sygnalizowałem, że w wielu lokalach McDonalds coraz rzadziej zdarzają się opóźnienia. Rzeczywiście, w wywiadzie dla Stavy dyrektorka odpowiedzialna za dostawy McDelivery potwierdziła, że stale podejmowane są prace mające na cel zmniejszenie czasu dostawy. Wiadomo, że głównie chodzi o zadowolenie klienta, ale siłą rzeczy wpływa też na zadowolenie kuriera. Wydaje mi się na przykład, że obecnie zamówienia drukują się już obsłudze automatycznie i nie ma już zagrożenia, że kurier wejdzie do lokalu, a obsługa dopiero zacznie się interesować jego dostawą.
Wolt zyskuje więc ogromne źródło dostaw. W okresie zimowym wyliczyłem, że ponad 40% kursów w Uber Eats realizuję z McDonalds. W okresie ciepłym odsetek ten jest nieco niższy, ale wciąż znaczący i oscyluje w granicach 30%. To bardzo dużo.
Na koniec przewrotnie powiem, że teraz już sam nie wiem czy cieszyć się z tej kooperacji. Uber Eats daje obecnie lepsze stawki w Warszawie i trochę szkoda mi, że część z tych kursów będę wykonywał Woltem. Z drugie strony Wolt na pewno przejmie też kursy Glovo i Pysznego – czyli apek na których nie jeżdżę, więc zapewne będą miał globalnie więcej kursów niż przed tą zmianą.
Pożyjemy zobaczymy.
Jeśli moje teksty pomogły Ci, albo po prostu uważasz je za wartościowe, możesz wesprzeć mnie za pomocą powyższego guzika:)
Załapali się chłopaki na szarym końcu do tego, co robią wszyscy już od dawna. Jaki to „game changer”?!
Ano taki, że w Wśród warszawskich klientów Wolt jest bardzo popularną apką. Ma też bardzo korzystne warunki dla klientów. Jeśli wchodzi do Maka, to na pewno zabierze sporo zamówień zarówno Pysznemu, Uberowi, jak i Glovo.