W czwartkowy poranek Uber Eats zaskoczył mnie koniecznością zaakceptowania nowego dokumentu, bez którego nie ma możliwości do dalszego korzystania z aplikacji. Dokument ten nazywa się „Warunki dla niezależnych dostawców” i datowany jest na 1 czerwca 2021 roku. Data ta pokrywa się mniej więcej z terminem ostatniej na Uberze zmiany zasad naliczania stawek. Wygląda więc na to, że jest to dokument, który był już dla nas dostępny gdzieś wcześniej. Mógł być opublikowany na przykład w działach pomocy. Być może nowi użytkownicy, którzy rejestrowali się po tym terminie, dostawali go do podpisu już podczas rejestracji. Nie mam więc pewności, czy przypadkiem konieczność zaakceptowania tego, nie pojawiła się tylko kurierom ze stażem 3+ lat.
O czym jest ten dokument?
W dokumencie tym mamy 3 główne motywy przewodnie, które w pewnym uproszczeniu można ująć tak:
1. Kurierzy nie są pracownikami Ubera, tylko niezależnymi dostawcami
2. Warunki korzystania z aplikacji
3. Uber nie odpowiada za nic, za to dostawca za bardzo wiele spraw.
Warunki jako odpowiedź na dyrektywę?
Wymowna ramka
Trudno nie odnieść wrażenia, że dając nam teraz do akceptacji „Warunki dla niezależnych dostawców” amerykański koncern stara się zabezpieczyć przed konsekwencjami wprowadzania w Polsce przepisów wynikających z uchwalonej w Parlamencie Europejskim „dyrektywy platformowej”. Wskazuje na to już sama konstrukcja dokumentu, w którym na wstępie wyróżnione w ramce zostały treści ściśle odnoszące się do relacji Uber Eats – kurier.
Dlaczego kurier nie jest pracownikiem?
W ramce tej czytamy więc, że z aplikacji możemy korzystać po zaakceptowaniu tego dokumentu. Dzięki dostępowi do aplikacji mamy możliwość otrzymywać zamówienia usługi dostawy. Że możemy korzystać z aplikacji tam gdzie chcemy i kiedy chcemy. Możemy sami decydować, czy przyjmujemy zamówienia i nie mamy obowiązku świadczenia usługi. Nawet wtedy gdy jesteśmy zalogowani – możemy przyjąć, bądź odrzucić każde zamówienie. Uber podkreśla tu też, że nie wiąże nas z nim żadna forma wyłączności. W ramce tej również wprost jest podkreślone, że jesteśmy „niezależnymi przedsiębiorcami” a nie pracownikami firmy, a usługę dostawy świadczymy jako podwykonawca Uber Eats.
Oczywiście podkreślenie tych informacji nie jest przypadkiem. Kluczową sprawą w dyrektywie, o której wspomniałem jest określenie, czy jako kurierzy jesteśmy, czy też nie jesteśmy pracownikami Platform. Co za tym idzie – czy powinniśmy w związku z tym mieć umowy o pracę. Oczywiście uogólniam tu – obecnie nie wiemy jakie przepisy zostaną uchwalone w Polsce. Nie jest jednak tak, jak to przedstawiano w większości mediów, że w wyniku uchwalenia dyrektywy, platformy będą musiały zatrudniać osoby z nich korzystające na podstawie Umowy o Pracę. Regulacje mają raczej dać kurierowi możliwość zgłoszenia się do odpowiedniej – dla danego kraju – instytucji, celem ustalenia stosunku pracy.
Zasadniczo zgadzam się w tym z Uberem.
W tym miejscu muszę zaznaczyć, że w pełni zgadzam się z argumentacją Ubera. Nasza działalność dla tej firmy zdecydowanie bardziej przypomina układ zleceniodawca – zleceniobiorca, lub usługodawca – podwykonawca, niż pracodawca – pracownik. Dotyczy to wszystkich firm dla których kurierzy dostarczają w systemie off-slot. Mam tu na myśli Uber Eats, Wolt i Bolt Food.
Choć zgadzam się ze stanowiskiem Ubera, to wątpliwości może budzić w pewnym sensie „przemocowa” forma postawienia na swoim. Kurier staje przed wyborem: albo zrzekasz się praw, które najpewniej dostaniesz, w wyniku wprowadzenia przez polski rząd przepisów dostosowanych do dyrektywy, albo przestajesz być naszym dostawcą. Dokument ten jest też w pewnym sensie śmianiem się w twarz komisji, która uchwaliła dyrektywę. Pokazuje, że Uber lekceważy europejskie prawodawstwo.
Dyrektywa w obecnej formie nie jest dla nas korzystna
Warto w tym miejscu zauważyć, że prace nad Dyrektywą trwały kilka lat. Jeszcze 1,5 roku temu wydawało się, że zwycięży korzystniejsza dla platform wersja, dzięki której łatwo będzie im udowodnić, że dostawcy nie są ich pracownikami. Stanęły by one po prostu przed wyborem. Z jednej strony możesz dać swoim dostawcom pełną swobodę. Przed wszystkim chodzi tu o decydowanie o miejscu i czasie wykonywania dostaw, a także o przyjmowaniu lub nie poszczególnych zleceń. Wówczas nie musisz mieć stosunku pracy z kurierem. Z drugiej możesz pozostać przy grafikach i przymusie realizacji powierzonych zadań, ale zatrudniasz dostawców na umowę (zapewne o pracę). Podpisana w tym roku wersja dyrektywy jest jednak bardziej restrykcyjna i platformom zapewne ciężko byłoby wygrać sprawy założone przez dostawców.
Dyrektywa w łagodniejszej (odrzuconej ostatecznie) formie byłaby moim zdaniem korzystniejsza dla kurierów. Każdy mógłby sobie wybrać, jaką forma współpracy odpowiada mu najbardziej i chociażby tym kierować się przy wyborze platformy dla której będzie jeździł. Same platformy natomiast nie musiałyby kombinować w jaki sposób ominąć dyrektywę jako całość. Jak pokazuje opisywany przeze mnie dokument Ubera, może się to okazać dziecinnie proste.
Znamienne reakcje Wolta.
Na przykładzie Wolt najlepiej widać, że platformy były skłonne dać kurierom naprawdę wielką swobodę odnośnie decydowania o swojej pracy. Najpewniej wynikało to z chęci dostosowania do dyrektywy. Kiedy dyrektywa szła w kierunku łagodniejszej wersji, Wolt wykonał szereg zmian luzujących wymagania w stosunku do kurierów. W grudniu 2022 roku, kiedy pierwszy raz czytałem pełny jej tekst, wyglądało to tak, że Wolt był już w zasadzie na nią gotowy. Niestety w ubiegłym roku, gdy już raczej przesądzona była bardziej restrykcyjna wersja, Wolt zaczął wprowadzać zmiany w odwrotnym kierunku. Utajniono stawki na podstawie których wyliczane są opłaty za kurs. Znacząco utrudniono też odpinanie przyjętych już zamówień. Podejrzewam, że gdyby dyrektywa została uchwalona jednak w starej wersji Wolt nie zdecydował by się na te kroki.
Co jeszcze znajduje się w tym dokumencie?
W dalszej części „Warunków dla niezależnych dostawców” znajduje się sporo mniej, lub bardziej ciekawych zapisów. Streszczę Wam je pobieżnie w punktach:
1. W kilku jeszcze miejscach firma podkreśla, że nie jesteśmy pracownikami Uber Eats. W punkcie drugim jest w wręcz wprost powiedziane, że nie mamy prawa przestawiać się jako: „nasz pracownik, agent, wspólnik lub upoważniony przedstawiciel”. Uber określa mnie też jako osoba samozatrudniona. Nie wiem czy wynika to z tego, że akurat ja rzeczywiście mam z Uberem umowę B2B, czy może jest to jakieś uproszczenie wynikające z tłumaczenia dokumentu dla innych krajów.
2. Uber podkreśla też w pełni swobodę decydowania o miejscu i czasie pracy, czy tez możliwości odrzucania zamówień. W tym miejscu jednak pozostawia sobie możliwość wylogowania kuriera, który nie przyjmuje zamówień. Rzeczywiście zwykle, kiedy nie przyjmiemy 3 zamówień z rzędu apka wylogowuje kuriera. Oczywiście jeśli chcemy dalej pracować, to po prostu logujemy się na nowo. Uber podkreśla też, że po zaakceptowaniu zamówienia mamy prawo z niego zrezygnować. Ciekawy jest punkt, w którym Uber zaznacza, że jako kurier masz wyłączoną odpowiedzialność co do wyboru trasy. Z jednej strony jest to podkreślenie, że Uber nie narzuca kurierowi, którędy ma jechać. Z drugiej jednak wymaga aby trasa przez niego wybrana była najbardziej efektywna.
3. Uber zaznacza, że kurier ma prawo oceniać restauracje jak i klienta, a jednocześnie sam podlega takim ocenom. W dokumencie pojawia się tu informacja, że kurierowi wyliczana jest średnia ocena. Co więcej Uber ustala minimalną średnią ocenę dla danego terytorium. Jeśli ocena spadnie kurierowi poniżej tego progu, Firma może zablokować konto dostawcy.
4. Znaczna część „Warunków” to konkretne informacje o dokumentach jakie należy dostarczyć Uberowi przed rozpoczęciem współpracy (a potem aktualizować w razie zmian). Nie będę ich wszystkich wymieniał, bo jest tego sporo. Bez wątpienia Uber Eats ma w tym zakresie zdecydowanie największe wymagania spośród wszystkich aplikacji. Uber podkreśla tu też, że udostępniamy mu i jego partnerom, a także klientom dane z naszej geolokalizacji.
5. Uber zobowiązuje kuriera do działania w sposób profesjonalny i skuteczny. Podkreśla, że podczas wykonywania dostaw należy przestrzegać wszelkich przepisów prawa, w tym na przykład drogowego, czy też dotyczących bezpieczeństwa żywności i higieny. Podkreśla się, że niedozwolone są działania w złej wierze polegające na probie oszustwa w stosunku do Ubera, jego partnerów i klientów.
6. Oprócz tego, że Uber pokreślił że nie widzi problemu w pracy dla konkurencji. Czytamy też, że nie mamy obowiązku nosić ubrań, czy sprzętu oznaczonego logiem Uber Eats.
7. W dokumencie zaznaczone jest, że kurier jest zobowiązany do korzystania ze środka transportu jaki ustawiony jest w aplikacji. Pojazd ma posiadać stosowne licencje i być utrzymany w dobrym stanie technicznym. Kurier zobowiązany jest dostarczyć Uberowi dokumenty dotyczące tego sprzętu. Chodzi tu oczywiście o samochód i skuter. Kurier musi wgrać do systemu nie tylko dowód rejestracyjny pojazdu, ale też aktualne ubezpieczenie OC.
8. Odnośnie pojazdów bardzo ciekawy jest punkt, w którym Uber zobowiązuje się zrekompensować kurierowi opłaty, jakie musiał ponieść w wyniku realizacji usługi dostawy. Wymienia się tu: podatki drogowe, opłaty środowiskowe, opłaty za wjazd do Centrum miasta, lub zielonej strefy, a także opłaty promowe, tunelowe, parkingowe, czy też lotniskowe. Tak się składa, że wystąpiłem kiedyś do Ubera o zwrot kosztów parkowania i moja prośba spotkała się z odmową. Teraz mamy konkretny zapis w umowie na który możemy się powołać.
9. Uber zaznacza, że kurier podczas procesu dostawy otrzymuje dane klientów. Można je wykorzystywać jedynie do kontaktu w sprawie dostawy. Zakazane jest wykorzystywanie tych danych w innym celu, ani jakiekolwiek inne próby kontaktu z klientem.
10. Oczywiście w tekście też podkreślone jest, że konto ma charakter osobisty i nie wolno udostępniać go innym osobom. Zakazane jest również udostępnianie innym Twojego telefonu z zainstalowaną aplikacją kuriera.
11. W części dotyczącej płatności interesujące są dwie kwestie. Uber informuje w nim, że może dowolnie zmieniać opłaty za dostawy wedle własnego uznania. Zastrzega jednak, że w przypadku zmiany struktury opłat (obecnie jest to baza, kilometrówką i mnożniki, ale mogłyby się pojawić i nowe składniki) zostaniemy o tym poinformowani z 15 dniowym wyprzedzeniem. Dalej w tekście termin 15 dni pojawia się już ogólniej przy ewentualnej zmianie dowolnych treści „Warunków”.
12. Uber zastrzega sobie również, że może skorygować opłatę za wykonany już kurs. Jako przykłady takiej sytuacji podaje wybranie nieefektywnej trasy, lub złe zakończenie dostawy. Dają sobie też opcję anulowania wypłaty za kurs w przypadkach takich jak skarga klienta, oszustwo, czy brak dotrzymania terminu realizacji zamówienia! W dalszej części tego dokumentu czytamy dodatkowo, że mamy obowiązek zwolnić Uber z odpowiedzialności, a także bronić i zabezpieczać firmę (a także kierownictwo, dyrektorów i pracowników) przed wszelkimi zobowiązaniami, odszkodowaniami, karami etc. powstałymi w wyniku naruszenia „warunków” lub prawa podczas wykonywania dostaw. To samo dotyczy roszczeń osób trzecich. W takim wypadku Uber może żądać od nas pokrycia szkody jaką poniósł. Jako przykład podano tu zniżki dla klientów.
Dotychczasowe doświadczenia z tą platformową pokazują jednak, że w porównaniu do części konkurencji mają bardzo elastyczne podejście do tych spraw. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby Uber obniżył, a już tym bardziej anulował mi stawkę z podanych wyżej powodów. Oczywiście również nigdy nie musiałem pokryć żadnych zniżek, czy też kosztów uszkodzonych dań.
13. Części odnoszącej się do podatków i faktur nie będę szczególnie referował. To co mnie zaskoczyło to fakt, że były one w 100% stworzone pod układ b2b. Być może wynika to z tego, że rzeczywiście mam taką umowę z Uberem. Podejrzewam jednak, że raczej tak nie było i te wszystkie zapisy podatkowe otrzymali także kurierzy podpięci pod Partnerów. Jeśli ktoś zwrócił na to uwagę proszę o info w komentarzu.
14. Uber informuje nas o tym, że nie mamy obowiązku korzystania z aplikacji, a także możemy zaprzestać tego bez informowania Ubera. Dalej pojawia się informacja, że rozwiązać niniejszy dokument można poprzez odinstalowanie aplikacji. Można też skontaktować się z działem pomocy w celu usunięcia konta na stałe. Biorąc pod uwagę tak łatwe warunki rozwiązania umowy z Uberem nie ma sensu omawiać kilku kolejnych przypadków wymienionych w tym dokumencie.
15. W drugą stronę Uber zastrzega sobie możliwość tymczasowego zawieszenia konta kuriera. Może się tak stać w przypadku zbyt niskiej oceny, naruszenia regulaminu, czy też poważnej skargi dotyczącej bezpieczeństwa. Ciekawe, że użyte zostało tu sformułowanie „tymczasowe zawieszenie”, a nie pojawia się ewentualność permanentnego bana.
16. Części dotyczącej danych osobowych i własności intelektualnej nie będę szczególnie rozwijał. Wspomnę tylko, że jako kurierzy mamy możliwość poprosić aby Uber udostępnił nam nasze dane. Korzystałem niedawno z tej możliwości i wywiązali się z tego bardzo szybko i rzetelnie.
17. kolejny szeroko rozwinięty w tym dokumencie temat to ubezpieczenia. Na początku Uber podkreśla, że jako dostawcy zobowiązani jesteśmy posiadać wszelkie niezbędne ubezpieczenia. Uber podkreśla też, że jeśli podczas wykonywania dostaw zaistnieje sytuacja w wyniku, której twoje ubezpieczenie nie pokryje wszystkich kosztów, to sam Uber nie będzie ich za Ciebie pokrywał. Uber również nie będzie stroną podczas sporów z ubezpieczycielem. Najciekawsze pojawia się dalej. Uber zaznacza, że może zapewnić nam ubezpieczenie, jednak akceptujemy to, że nie musi tego robić. Jeśli Uber zdecyduje się na ubezpieczenie kurierów to zostawia sobie furtkę, że w każdej chwili może zmienić warunki ubezpieczenia lub w ogóle z niego zrezygnować.
W tym miejscu należy podkreślić, że w praktyce Uber w tej materii pozytywnie wyróżnia się wśród konkurencji. Od ładnych już paru lat jesteśmy ubezpieczeni przez firmę i to w poważnej firmie jaką jest Allianz, a nie jakiejś zagranicznej firmie – wyglądającej raczej na firmę-krzak – tak jak to robi część konkurencji.
18. Na koniec dokumentu mamy całą litanię wyłączeń odpowiedzialności Ubera. W skrócie Uber zrzeka się odpowiedzialności za wszystko, za co może się zrzec w świetle obowiązującego prawa. Dowiadujemy się też, że dokument ten jest umową między Uberem a kurierem i zastępuje wszelkie wcześniejsze umowy. Dodatkowo Uber zobowiązuje nas aby w przypadku sporu w pierwszej kolejności spróbować mediacji. W przypadku gdy mediacja nie przyniesie skutku, wówczas spór zostanie rozstrzygnięty przez sąd z siedzibą w Warszawie.
Jeśli moje teksty pomogły Ci, albo po prostu uważasz je za wartościowe, możesz wesprzeć mnie za pomocą powyższego guzika:)
Cześć, mam pytanie w sprawie odbiorów z maca. W kilku restauracjach w KRK odmówili mi równoczesnego wydania zamówienia z uber i wolt. Czy ktoś wie może przez kogo inicjowane są takie praktyki i dlaczego są stosowane skoro jesteśmy „niezależnymi” dostawcami, a ogranicza się nam możliwość równoczesnego odbioru z w/w apek, których operatorzy nie zakazują świadczenia usług dla konkurencji.
1. Więc tak, Uber ma umowę z Makiem, że kurierzy wożą tylko jedno zamówienie. Nie dostaniesz na Uberze podwójnego z z dwoma makami, albo mak + coś innego.
2. Pozostałe aplikacje nie mają takiego ograniczenia.
3. Myślę, że ogólnie to inicjatywa pracowników tych Maków. Ja w Wawie nie miałem tego typu problemów. Zawsze dawali mi dotąd bez marudzenia.
Dzięki za info. Jawna profanacja podstaw logistyki nie wspominając o efekcie cieplarnianym, zielonym ładzie etc. (dostarczam autem). Ciekaw jestem co za mózgowiec wymyślił żeby zamówienia oddalone od siebie o 300 metrów dostarczało dwóch kurierów i co na taki stan rzeczy organizacje ekologiczne.